Rafał Brzoska, założyciel i prezes InPostu, od lat uchodzi za jednego z najbardziej wpływowych polskich przedsiębiorców. Jego sukces w budowie globalnej marki paczkomatowej to dowód na to, że wizja i determinacja mogą przełamać biurokratyczne bariery. W lutym 2025 roku Brzoska znów znalazł się w centrum uwagi, tym razem za sprawą swojej misji deregulacyjnej. W wywiadzie dla „Onet Rano Wiem” stwierdził jednoznacznie: „Europa musi się ogarnąć”. Co to oznacza dla Polski i dlaczego jego słowa wywołują tak gorące dyskusje? Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Deregulacja według Brzoski – potrzeba chwili
10 lutego 2025 roku premier Donald Tusk rzucił Brzosce wyzwanie: przygotowanie pakietu deregulacyjnego, który uwolni polską gospodarkę od nadmiaru biurokracji. Przedsiębiorca podjął się zadania z charakterystyczną dla siebie energią. W zaledwie tydzień stworzył zespół kilkuset ekspertów, wolontariuszy i urzędników, a już 17 lutego przedstawił pierwsze propozycje zmian – 9 rozporządzeń i 14 ustaw. To błyskawiczne tempo pokazuje, że Brzoska nie rzuca słów na wiatr.
Jego diagnoza jest prosta: skomplikowane przepisy, nadmierna biurokracja i niejasne regulacje hamują rozwój gospodarczy – nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. „Deregulacja to nie marzenie, to konieczność” – podkreślał na platformie X. Wśród propozycji znalazły się m.in. domniemanie niewinności podatnika, ograniczenie kar za niecelowe błędy w rozliczeniach czy rzadsze kontrole firm. Brzoska chce, by administracja przestała być wrogiem przedsiębiorców, a stała się ich partnerem.
Europa w tyle – ostrzeżenie Brzoski
W rozmowie z Mikołajem Kunicą w „Onet Rano Wiem” Brzoska nie owijał w bawełnę: Europa traci konkurencyjność wobec Azji i USA. Nadmierne regulacje duszą innowacje, a biurokracja pochłania czas i zasoby, które mogłyby napędzać rozwój. „Polska może być liderem deregulacji w Europie” – stwierdził, wskazując, że nasz kraj ma szansę wyznaczyć nowy standard. To ambitna wizja, ale oparta na realnych przesłankach – Polska ma dynamicznie rozwijający się sektor biznesowy i przedsiębiorców gotowych do działania.
Brzoska krytykuje też unijną machinę biurokratyczną. Jego zdaniem regulacje, takie jak AI Act, powinny być pragmatyczne, a nie ideologiczne. Wskazuje, że bez szybkich zmian Europa może stać się gospodarczym skansenem, podczas gdy świat pędzi do przodu. „Musimy się ogarnąć” – to nie tylko apel, ale i przestroga.
Kontrowersje wokół propozycji
Propozycje Brzoski nie obyły się bez kontrowersji. Dwa postulaty – rzadsze kontrole w firmach i elastyczne zatrudnianie cudzoziemców – wywołały burzę. Krytycy, jak Jan Śpiewak, zarzucają, że to furtka do „dumpingu płacowego” i osłabienia praw pracowniczych. Posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska pytała ironicznie: „Kontrole raz na 100 lat?”. Z kolei zwolennicy widzą w tym szansę na odciążenie przedsiębiorców i przyciągnięcie zagranicznej siły roboczej, której Polska potrzebuje.
Brzoska odpiera zarzuty, tłumacząc, że jego celem nie jest chaos, lecz usprawnienie systemu. „Deregulacja to narzędzie do poprawy życia wszystkich obywateli” – podkreśla. Chce, by urzędnicy wzięli większą odpowiedzialność, a obywatele przestali być zakładnikami biurokratycznych absurdów, jak półroczne oczekiwanie na wyrok sądu administracyjnego.
Polska jako przykład dla Europy
Brzoska wierzy, że Polska może stać się wzorem dla innych krajów UE. Inicjatywa „sprawdzaMY”, którą uruchomił wraz ze stroną internetową, zebrała w ciągu doby ponad tysiąc zgłoszeń od przedsiębiorców, samorządowców i zwykłych obywateli. To dowód na społeczne zapotrzebowanie na zmiany. W zespole znalazły się znane nazwiska, jak Anna Streżyńska czy Robert Gwiazdowski, co dodaje projektowi wiarygodności.
Jego podejście różni się od dotychczasowych prób deregulacji – zamiast urzędniczej machiny stawia na biznesowy pragmatyzm. „W biznesie nie działa się pochopnie, tylko zarządza projektami” – mówi, wskazując na konieczność jasnych celów i harmonogramów. Jeśli uda mu się przekonać rząd do wdrożenia propozycji, Polska może zyskać przewagę konkurencyjną, a Europa otrzymać impuls do „ogarnięcia się”.
Wyzwania przed Brzoską
Droga do sukcesu nie będzie łatwa. Propozycje Brzoski muszą przejść przez polityczne sito – a tu czeka go starcie z urzędniczą inercją i partyjnymi interesami. Część pomysłów, jak skrócenie przedawnienia podatkowego, była już odrzucana przez poprzednie rządy. Minister finansów może też storpedować zmiany zagrażające budżetowi. Brzoska zdaje sobie z tego sprawę, ale nie traci optymizmu. „To sprawdzian dla polityków” – mówi, rzucając rękawicę władzy.
Podsumowanie – czas na przełom?
Rafał Brzoska o deregulacji mówi jasno: Europa musi się ogarnąć, a Polska może wskazać drogę. Jego wizja to mniej biurokracji, więcej wolności gospodarczej i lepsza jakość życia. Choć jego propozycje budzą emocje, jedno jest pewne – wywołał debatę, której Europa potrzebuje. Czy Polska stanie się liderem zmian? Wiele zależy od tego, czy Brzoska przekona polityków i społeczeństwo, że deregulacja to nie luksus, a konieczność. Czas pokaże, czy jego słowa przerodzą się w czyny.