Zdrada zawsze boli. Fizyczna lub emocjonalna, ta jednorazowa i ta trwająca przez wiele miesięcy. Niezależnie od tego, jak wyzwoleni się czujemy i jak dużą swobodę dajemy sobie w związku, mamy wrodzoną potrzebę wyłączności i jedyności wobec osoby, którą kochamy. O tym, jak w odbudowaniu relacji między partnerami pomaga terapia par, porozmawialiśmy z ekspertem – Magdaleną Żubrowską.
Z badania przeprowadzonego przez Instytut Psychologii Uniwersytetu Łódzkiego wynika, iż do zdrady małżeńskiej przyznaje się blisko 30% mężczyzn i 15% kobiet. Do tych statystyk z pewnością należy doliczyć jeszcze przynajmniej kilka procent – trudno bowiem spodziewać się zupełnej szczerości, nawet w anonimowych ankietach. Do tego dochodzi wiele związków nieformalnych, których rozpadów nikt nie dokumentuje w urzędach. Zdrady i rozstania się więc dziś powszechnym problemem, który niszczy ludzkie relacje i godzi w poczucie własnej wartości każdej zdradzanej osoby.
Nowoczesne zdrady
Choć wskaźnik rozwodów jest dziś o wiele wyższy niż kilkadziesiąt lat temu, a liczba związków nieformalnych zwiększa się z roku na rok, zdrady zdarzały się już od zarania dziejów. Doświadczali ich nasi dziadkowie i pradziadkowie, jednak ówczesna mentalność i presja społeczeństwa kazały im żyć dalej w trudnych związkach. W związkach, których w pewnym momencie życia często nie łączyło już nic poza wspólnym prowadzeniem gospodarstwa domowego i wychowywaniem dzieci.
Dziś jest inaczej. Współczesny świat daje nam znacznie więcej narzędzi, które pomagają odbudować relacje po zdradzie. Powszechny dostęp do wiedzy psychologicznej, możliwość skorzystania z terapii par i zwrócenia się o pomoc do psychoterapeuty – wszystko to ułatwia odbudowanie związków, nawet tych, w których konflikty dawno przerosły obie strony.
Jednocześnie współczesny świat niesie ze sobą też znacznie więcej zagrożeń dla małżeńskiej i partnerskiej wierności. Anonimowość w dużych miastach, długie godziny pracy i częste wyjazdy – wszystko to daje partnerom więcej okazji do zdrady. Niezgłębionym źródłem pokus jest też internet – miejsce, w którym bez trudu znajdziemy osobę chętną do nawiązania fizycznej lub emocjonalnej więzi. Miejsce, w którym zbyt często zaspokajamy potrzeby, które powinniśmy zaspokajać w zdrowym związku – potrzebę rozmowy, bliskości, zrozumienia i potwierdzenia własnej atrakcyjności.
Terapia par – pomoc po zdradzie
W każdym związku, niezależnie od tego, jak nowocześnie ustalałby swoje relacje, istnieje idea wyłączności i jedyności. Nawet pary, które na początku ustaliły dużą swobodę w zakresie nawiązywania więzi z innymi osobami, z czasem przestają zgadzać się na „dzielenie” kimś obdarzonym uczuciami. Zdrada to coś, z czym można sobie poradzić. Jeśli dążą do tego obie strony, zwykle udaje im się opracować wspólny cel i konsekwentnie do niego dążyć. Sumienna praca nad zaufaniem pozwala go odbudować.
Nie zawsze jest to proste. Odbudowanie relacji wymaga czasu i nie zawsze się udaje. Wtedy wiele par decyduje się na rozstanie. Utrata najbliższej osoby wywołuje jednak wiele bólu, samotności i tęsknoty. Takim osobom trudno jest wejść w nowy związek. Coraz częściej jednak partnerzy, którzy pomimo konfliktów nie chcą się rozstać, decydują się skorzystać z pomocy specjalisty. Terapia par to rozwiązanie, które uratowało niejeden związek. Choć droga „leczenia dusz” bywa trudna i wyboista, może przynieść naprawdę dobre efekty.
O tym, czym jest zdrada, jakie zdarzenia najczęściej ją poprzedzają, a także jak w praktyce wygląda terapia par i czego wymaga od obu stron, zapytaliśmy ekspertka – psycholożkę i psychoterapeutkę Magdalenę Żubrowską.
Czym jest zdrada?
Różne źródła podają swoje definicje, które mniej więcej można ująć w słowach: zdrada to świadome złamanie przysięgi/obietnicy, działanie przeciwko wyznawanym normom i wartościom, wyparcie się kogoś/czegoś. Zdrada ma różne oblicza. Zdrada ma charakter fizyczny, ale również i emocjonalny, psychiczny czy mentalny. Jest przeżywana przez osobę zdradzoną jako cierpienie na tych wszystkich poziomach, zaburza jej poczucie własnej wartości, uderza w tożsamość.
Czy każdy rozumie to pojęcie tak samo?
Ludzie różnie rozumieją zdradę, większość par ustala między sobą czym dla nich jest zdrada. Każdy z nas ma inną tolerancję, inne doświadczenia, inne rozumienie – warto to wspólnie sobie wyjaśnić.
Dlaczego zdradzamy?
Zdrada może wiązać się z postawą, która na szczycie stawia człowieka i jego potrzeby, zawężając obraz świata do siebie tylko. Taka postawa wbrew pozorom zubaża nam świat, spłyca relacje, utrudnia budowanie trwałych i głębokich więzi, uniemożliwia intymność. Postawa ta kusi wolnością, nieograniczonymi wyborami, zaprasza do stawiania przede wszystkim na siebie. Nie uwzględnia drugiej osoby, jej preferencji, emocji i potrzeb. Mając taka postawę daję sobie wiele praw i jednocześnie ignoruję prawa partnera/partnerki.
Zamykanie się w kręgu swoich preferencji to bardzo często spotykane podejście we współczesnym świecie. Nastawienie na „ja” jest częścią naszego rozwoju i na wczesnych etapach życia konieczne. Dojrzałość ma z tym niewiele wspólnego, przynajmniej w tak egocentrycznej formie. Dojrzały człowiek nie tylko komunikuje wprost, czego potrzebuje, o czym marzy, czego mu brakuje, jak się z tym, co inny robią, czuje, ale też jest otwarty na odpowiedź i chętnie wchodzi w dialog budując więź i intymność. Stawianie na siebie nie musi oznaczać lekceważenia i ignorowania innych. Egoizm w zdrowej formie jest pożądany, mówi o dbaniu o siebie, stawianiu granic z zachowaniem godności i szacunku do siebie i innych. Uwzględnia na równi własne prawa i prawa innych ludzi. Mówi o postawie: „ja jestem ok i ty jesteś ok.” Znajomość siebie, rozumienie siebie, swoich emocji ułatwia rozumienie partnera/partnerki, pozwala szanować siebie nawzajem i swój związek, jak również cenić siebie i wspierać.
Postawa charakterystyczna dla zdrady jest przeciwieństwem tego. Ludzie traktowani są przedmiotowo, są używani do własnych celów tak długo, jak są potrzebni. Zdrada może wynika z braku rozumienia i akceptacji różnic między partnerami, braku umiejętności życia z tymi różnicami. Bez tego trudno zbudować poczucie wspólnoty, sensu i wspólnego celu na dłuższą metę.
Zdradzanie, jak i bycie zdradzanym, może wynikać z naszych doświadczeń zebranych w ciągu życia, w tym tego jak my byliśmy traktowani przez dorosłych jako dzieci, jakie mamy wzorce relacji w rodzinie, w tym wzorce kobiecości i męskości.
Czy zdradę poprzedza kryzys w związku?
Kryzysy są częścią naszego życia, mogą być rozwojowe dla nas i naszych relacji. Warto zastanowić się, czy w kryzysie potrzebne jest mi wsparcie. Jeżeli tak, to uważam, że warto go w pierwszej kolejności poszukać u partnera, specjalistów lub mentorów. Pamiętajmy, że zawsze jest wybór: czy zwrócimy się w pierwszej kolejności ku sobie i razem poszukamy pomocy, czy odwrócimy się od siebie i dopuścimy się, na przykład, zdrady.
To, co może prowadzić do zdrady i rozpadu relacji to sytuacja, w której partnerzy ukrywają przed sobą to, jak się czują w relacji lub że przeżywają kryzys. W takich sytuacjach zazwyczaj zdrada jest ukrywana, długo trwa jej zaprzeczanie kosztem relacji z partnerem i rodziny. Czasami dochodzi wtedy do izolacji, oziębienia stosunków i zrzucania odpowiedzialności za to, co się dzieje na siebie nawzajem.
Zanim fizycznie dojdzie do zdrady, zazwyczaj trwa powolny i destrukcyjny proces zdradzania na poziomie emocjonalnym, psychicznym i mentalnym, kiedy osoby izolują się od swoich bliskich. Ukrywane są pragnienia, marzenia, cele, potrzeby, tęsknoty. Udaje się przed bliskimi, prowadzi podwójne życie. Często uciekamy w pracę, niezliczone kolacje i delegacje, imprezy firmowe. Czasem uciekamy w uzależnienia lub sport. Unika się rozmowy, kontaktu, wspólnie spędzonego czasu, dotyku, blokowane są telefony.
Zwiastunami końca relacji, poza unikaniem siebie i odwracaniem się od siebie, są również postawa walki widoczna we wzajemnych oskarżeniach, ciągła krytyka i pogarda względem partnera, zwalanie odpowiedzialności za to, co się dzieje w relacji na druga osobę, zalew negatywnych uczuć względem partnera, cynizm, i pogarda.
Jak wygląda pierwsze spotkanie pary z terapeutą?
Towarzyszą temu różne emocje. Czasami pary przychodzą bardzo skonfliktowane, czasem milczące, czasem bardzo poranione, ciepiące, czasem aroganckie, roszczeniowe wobec życia, partnera, terapii. Pierwsze spotkanie polega na ustaleniu tego, z czym para przychodzi, jaki jest cel takiej wizyty i nad czym będziemy pracować, jaką kto ma motywację do pracy terapeutycznej. Jeżeli cele pary są rozbieżne, szukamy wspólnego celu. Jeżeli wspólny cel jest niemożliwy do określenia, nie podejmuję się pracy z parą. Czasami osoby decydują, że procesy indywidualne na tym etapie będą dla nich bardziej korzystne.
Co jest głównym zadaniem terapii par?
Para, która trafia do terapii jest w kryzysie. W zależności od etapu kryzysu określane są cele terapii par. Niektórzy żyją obok siebie od bardzo dawna, uważają, że rozmowy w domu są bezsensowne, a przychodzą, ponieważ coraz częściej czują się samotni. Jedni wtedy przychodzą po pomoc, by się odnaleźć, inni by się spokojnie rozstać.
Każda para określa własny kierunek pracy. Jednak nadrzędnym celem terapii jest oddanie ludziom sprawczości za to, jak jest między nimi. Para w kryzysie przyzwyczajona jest do myślenia, „bo on/ona” oraz stawiania warunków, „gdy on/ona się zmieni, to…”. W terapii zatrzymujemy te nierealne próby zmiany partnera oraz tendencje do przypisywania odpowiedzialności za to, co się dzieje w małżeństwie czynnikom zewnętrznym, jak na przykład komunikacja, stres, kryzys, on/ona.
Kobiety przychodzą i mówią, że ich cele są pokrewne z celami bohaterki mojej książki Marty, pt. Głupia. Chcą odkryć w sobie Godność, Łagodność, Urok, Piękno, Inteligencję i Ambicję. Chcą przestać walić w mur obojętności, chcą przestać czuć się same w związkach. Pragną odzyskać wpływ na swoje życie. Zmienić się.
Czy każdy związek da się uratować?
Każdy z nas odpowiada za swoje zachowania. Rozumiem to tak, że każdy z nas podejmuje własne decyzje, konsekwencją tych decyzji jest działanie lub zaniechanie działania, reagowanie lub jego brak. Zakładam też, że dojrzały człowiek jest świadomy konsekwencji swoich decyzji i działań, i jeżeli narusza dobro innego człowieka, to adekwatnie do tego może spotkać się z jakąś jego reakcją, przyzwoleniem na takie zachowanie, wyraźnym zakazem, brakiem reakcji, ignorowaniem, kłótnią, itd. Zarówno jedna strona, jak i druga podejmuje decyzje i działania i w większości sytuacji może przewidzieć reakcje. Jednak czasami sposób, w jaki inny reaguje, wywołuje u nas szok, zadziwienie, niezrozumienie. To, jak dalej potoczy się relacja zależy od tego, jakie nadajemy jej znaczenie oraz od gotowości i chęci do jej wyjaśnienia i zrozumienia reakcji drugiej strony. Jeżeli para jest gotowa na to, będzie ratować swój związek i swoja rodzinę.
Czy pary wybierają czasami rozstanie jako lepsze wyjście?
Tak, czasami pary decydują rozstać się. Wtedy pracujemy nad tym, jak się pożegnać z zachowaniem szacunku do siebie i godności drugiej sposoby, szczególnie, gdy w grę wchodzą wspólne dzieci. Pracują nad planem opieki nad dziećmi, dzielą majątek. Terapeuta jest wtedy w roli mediatora.
Czy po terapii par mam gwarancję powodzenia w związku?
Odpowiedzialność za kondycję związku jest po stronie ludzi zaangażowanych w relację. Terapia daje nowe sposoby na to, jak m.in. w codziennym życiu ratować dyskusje, nie dać się zalać negatywnym uczuciom. Jednak to, czy i jak będziesz ich używać, leży w twoich rękach. Terapia daje wiedzę, której możemy użyć, aby zapobiec popełnianiu tych samych błędów.
Czyli dalej musimy nad związkiem pracować?
Aby związek przetrwał, potrzebne jest nasze codzienne zaangażowanie, postawa otwartości i ciekawości. Nasze zadanie to pielęgnowanie naszych uczuć, siebie nawzajem poprzez przyjaźń, podziw wobec partnera, wzajemną sympatię, zwracanie się ku sobie, rozwiązywanie problemów, które da się rozwiązać.
Magdalena Żubrowska, poznańska psycholożka, psychoterapeutka systemowa z wieloletnim doświadczeniem, filozofka, autorka książki, pt.: Głupia, Wydawnictwo POWIDOKI. Prowadzi terapię indywidualną, par i rodzin, konsultuje dzieci i młodzieży.
Terapia par po zdradzie to rozwiązanie, z którego każdego roku korzystają tysiące osób. Coraz więcej z nas rozumie, że zwrócenie się o specjalistyczną pomoc nie oznacza porażki ani nie świadczy o słabości. Znacznie większą wartością jest relacja z drugą osobą – relacja, o którą partnerzy chcą walczyć i z pomocą psychoterapeuty udaje im się tę walkę wygrać.